W derbach Gminy Łapsze Niżne podział punktów, spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Sytuacje zmieniały się jak w kalejdoskopie, wynik mógł być całkiem inny.
Od początku spotkania Skałki posiadały przewagę, jednak to Błyskawica wyszła na prowadzenie. Trybszanie długo nie mogli sforsować zasieków ustawionych przez gości. Tomasz Husi zacentrował w pole karne, obrońca Błyskawicy głową tak niefortunnie zagrał do Swego bramkarza, że po chwili piłka zatrzepotała w siatce. Prze przerwą Skałki wyszły na prowadzenie po bramce Tomeczkowicza, jednak chwilę później do remisu doprowadzili goście, nieudana pułapka ofsajdowa, zablokowane wybicie Tomasza Lasaka i piłka wtoczyła się do bramki Trybszan. Druga połowa to już miażdżąca przewaga Skałek, z minuty na minute trwała kanonada na bramkę strzeżoną przez Molitorysa, jednak celowniki Trybszan były rozregulowane, Tomasz Husi, Paweł Koszut, Krzysiek Łojek, Janusz Modła nie wykorzystywali sytuacji. W 70 minucie Skałki na 20 metrze otrzymały rzut wolny, do piłki podszedł Janusz Modła, przymierzył i kropnął potężnie, piłka znalazła drogę do bramki. Napór Skałek nie zmalał, ale strzelali już "ślepakami". Podczas tego naporu, gościom udało się wyjść z zabójczą kontrą i na raty pokonali Burkata, który dwukrotnie bronił strzały zawodników Błyskawicy, wobec drugiej dobitki był już bezradny. Nie podłamało to Trybszan, ale piłka nie chciała wejść do bramki, kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem ponownie z kontrą wyszli goście, jednak zdaniem sędziego nieprzepisowo zatrzymano w polu karnym Gałowicza i sędzia wskazał na 11 metr, wykonawcą karnego był Kowalczyk, jednak jego intencje wyczuł Burkat i ocalił Trybszanom 1 punkt. Tuż po wznowieniu gry sędzia spotkania zakończył zawody.
Po meczu doszło do niemiłej sytuacji, bowiem kibice gospodarzy ruszyli w kierunku sędziów, nastąpiły przepychanki i tylko dzięki przytomnej reakcji kapitana drużyny, Tomka Lasaka nie doszło do rękoczynów.
Inną sprawą jest fakt, iż sędzia główny totalnie nie panował nad wydarzeniami na boisku, sprawiał wrażenie zagubionego i niezdecydowanego, co niestety obróciło się przeciwko niemu.
Mecz walki, huśtawka nastrojów z jednej jak i drugiej strony. Ogólnie ten wynik jest niesprawiedliwy, a jakby jeszcze ten karny wpadł to byłby już w ogóle dramat w naszym zespole. Nasza przewaga była bezdyskusyjna, ale jeżeli się nie wykorzystuje takich sytuacji jakie Sobie stworzyliśmy to nie można liczyć na korzystny rezultat. Co do sędziowania to się nie wypowiadam, jakie było, to każdy kto był widział. Zaś zachowanie kibiców, a raczej kibica było karygodne. Znajdzie się taki jeden, co problemów narobi, będziemy z tym walczyć, bo to co zrobił jest po prostu nie do przyjęcia i powinien być napiętnowany.